Strona:Władysław Stanisław Reymont - Lili.djvu/89

Ta strona została uwierzytelniona.
83
LILI

To go najwięcej nagliło do stanowczego kroku, więc teraz wracając do miasta, postanowił, że jutro najformalniej oświadczy się Lili; był pewny przyjęcia, bo dobrze wiedział, że dziewczyna go kocha.
W mieszkaniu zastał swego współtowarzysza, młodego aktora, który od lat dwóch włóczył się z teatrem, od lat dwóch zdychał z głodu i cierpiał nędzę nieopowiedzianą, ale nic go nie mogło zniechęcić do teatru i do Szalkowskiej, w której się kochał na zabój i dla której uciekł z gimnazyum, wyrzekł się rodziny i zapomniał o świecie całym.
Mieszkanie było mniej, niż po kawalersku urządzone: łóżko, stół i dwa krzesła były całem ume-