Strona:Władysław Stanisław Reymont - Przed świtem.djvu/202

Ta strona została uwierzytelniona.
— 198 —

Stara objęła ją za głowę i tak się pobratały na śmierć, zmieszawszy łzy swoje, uczucia i ukochania.
— A niech tam ją sobie bierze, dobra dziewucha — myślała stara, biegnąc do domu.