Ta strona została uwierzytelniona.
biły? I księża pójdą na smętarz? — leciały nieprzytomne pytania.
— Wszystko będzie, jak chcesz! Chcesz, to ci dam na piśmie, pojedziemy do rejenta.
Jasiek milczał, ważył się w sobie i rozważał, aż, powziąwszy postanowienie, pocałował go w rękę i rzekł radosnym głosem uszczęśliwienia:
— Za taki pochowek zostanę. Co mi tam świat. Zostanę!
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Nigdy schorowany starzec nie śmiał się serdeczniej, niźli tego wieczora.