Major Czyż dawał niezbite racye niepodobieństwa dalszego odraczania. Nawet Kołłątaj podnosił głos za najrychlejszem rozpoczynaniem insurekcyi. Zaś Pawlikowski, jeden z głównych twórców sprzysiężenia, człowiek jakobińskim maximom hołdujący, patryota przytem cnotliwy i dusza uszczęśliwieniu ludzkości oddana, ponuremi farbami malował następstwa odwłóczenia.
Ale Naczelnik nie dał się uwieść ich zapałowi, ni racyom przytaczanym.
— Pocóż wyczekiwać innej pory, kiedy aktualna chwila wróży pomyślność — wołał w namiętnem poruszeniu Pawlikowski. — Wszystko w gotowości! wszystko czeka twojego skinienia, dyktatorze! Wojska tylko pod tobą przysięgają walczyć aż do zwycięstwa! Pod przewodem twojego jeniuszu każdy żołnierz stanie cię godnym imienia bohatyra! Twoja cnota i męstwo rozpłomieni jak słońce i zawiedzie do tryumfów! Mamyż czekać na dywersye przychylnych potencyi? Słuszność naszej sprawy i miłość ojczyzny da nam pewniejsze zwycięstwo! Mamyż się trapić, że podli egoiści nie stają w naszych szeregach? Wszak nie będziemy suplikowali każdego z mości dobrodziejów o permisyę zbawiania ojczyzny! Wszystkich, którzy nie mają dla niej serca, należy wyjąć z pod prawa i ogłosić za nieprzyjaciół ludzkości. Ołowiem lub konopiami nauczać trzeba powinności względem obowiązków Polaka i obywatela! Zali brakuje nam zasobów? po stokroć nie, skoro bowiem ma je szlachta na użytek wojsk nieprzyjacielskich, zalewających kraj, to rekwiracya znajdzie je i dla naszych...
Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Nil desperandum.djvu/119
Ta strona została przepisana.