Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Ostatni sejm Rzeczypospolitej.djvu/394

Ta strona została przepisana.

oficyerów i gemeinów oraz plany obozów nieprzyjacielskich i liczby wojsk.
Książę Gedroyć złożył toż samo o wojskach, kwaterujących na Litwie.
Jasiński — o całym korpusie artyleryi litewskiej i wojskach rosyjskich.
Grabowski — o komendach, stojących na Żmudzi aż po Bałtyk i Lipawę.
Korsak, imieniem Wawrzyckiego, dał wieści z Inflant po Rygę.
Amilkar Kosiński, porucznik, komisarz wojskowy sprzysiężenia przy oboźnym Prozorze, jednym z najżarliwszych promotorów insurekcyi, przedstawił relacyę z Pińszczyzny i złożył kilkanaście tysięcy dukatów skolektowanych w tamtych stronach.
Relacye na ogół były pomyślne, cyfra związkowych wysoka i głębokie ukochanie sprawy, ale wszędzie brakowało gotowej amunicyi, harmat, koni, przeróżnego moderunku i pieniędzy. Powszechnie też narzekano na obojętność oficyerów wyższych stopni, małoduszność osiadłej szlachty i magnatów. Delegaci, wystawując czułą dyspozycyę wojsk dla ojczyzny i gorące pragnienie zmierzenia się z wrogiem, żądali zdeterminowania daty wybuchu. Bowiem groza redukcyi, mogącej być uchwaloną lada dzień, dyktowała słuszny pośpiech w działaniach.
— Jeśliby wojsko rozpuszczono przed czasem, wszystkoby przepadło — konkludował Kopeć.
— Deliberacye nad redukcyą możemy na sejmie jeszcze przewlekać — odezwał się Zieliński — a nawet po uchwaleniu nie zaraz nastąpi wykonanie, bo abszy-