A na nich patrzy przyszłość, łzawy patrzy Bóg!
Jakby jego anioły, czarnych piekła chmur,
Gromiły — krwią postępu oznaczając próg!..
Nad głową naszą szumią sztandary,
Nito orlicy, śnieżne oh! pióra,
W ciemnościach wyją przelękłe Cary
Na czarta! Cara! oh urra! o urra!
Tyś jest ostatnim ludem na ziemi
Polsko! co sobie nieżył — lecz jak chmura
Piorunów pełna, szponami orlemi
Tępiła wrogów wolności! oh urra!
Lecz przeto tobie wstać z martwych narodzie!
Polsko tyś Boga nieśmiertelna córa!
O ty największy z narodów! w zarodzie
Już piekłu straszny! oh urra! oh urra!
Tyś była większa jak naród téj ziemi!...
Nad świata wielkość! jak Syonu córa!
I sławiąc Boga głosy gromowemi
Sztandar wolności niesiesz z krzykiem: ura!
O! cóż przed Polską było na téj ziemi!
Co po niéj? Spraważ jéj dorówna która?
Większa od świata na świat usty swemi
Woła o naprzód! oh urra! oh urra!..,
Gdzie cień tyrana lub ziarno niewoli
Polsce go tępić jak państwo Lemura,
Błogosławieni ludzie dobréj woli,
Co mrąc w niewoli wołają oh! urra!
Héj! zadrzyj ziemio! grzmijcie pioruny!
To Zuawów śmierci kolumna,