Strona:Władysław Tarnowski - Krople czary - cz. I i II.djvu/103

Ta strona została uwierzytelniona.
101

Jako dąb wielka i dumnni,
Na pobojowisk ojczystych łanie,
Śmiertelnych Żuawów — kolumna!
Gdy księżyc zejdzie nad jéj marmurem,
To łzą jéj łono popłynie,
Lecz gdy grom zagrzmi, głosem ponurym,
W burzy północnéj godzinie....
Kolumna zadrga w swojéj posadzie,
I z grobów zerwie się biała,
I jak duch burzy w blasków gromadzie,
Będzie do rana szalała!...
Bo na głos grzmotu, Żuawów ją siła,
W żołnierza przepiorunuje,
Ze będzie chmurom burz przewodziła,
Jak Żuaw — co w grobie nocuje!...

∗                         ∗

A Zuawom będzie się w grobie śniło,
Że walczą, Polski obrońce,
Aż zejdzie ranek nad ich mogiłą,
Gdzie czekał orzeł na słońce!





Morituris.

Przyjdź królestwo Twoje!
Ojcze nasz.

Morituri te salutant… patria![1]

Młodości ty nad poziomy
Ulatuj!......
Adam.

Młodzieńcza piersi! lampo wulkanowa,
Co płoniesz wiecznym ogniem do skonania,
Młodzieńcza piersi! łzawico grobowa,
Popiół twój święty, znakiem zmartwychwstania!...
Młodzieńcza piersi! wulkanie wszechświata,
Co zbawiasz piekła piorunem miłości,

  1. Przypis własny Wikiźródeł „Morituri te salutant… patria!“ — „Idący na śmierć pozdrawiają cię… ojczyzno!“