Strona:Władysław Tarnowski - Krople czary - cz. I i II.djvu/108

Ta strona została uwierzytelniona.
106

O! choćby Bóztwa nie było,
Męczeństwo by go stworzyło
Z krwi naszéj!... a więc na wroga!
W imię Polski! w imię Boga!
Na bagnety! na bagnety!...

IV.

O! i nie zemsty woła nas szał,
Nasz święty zapał murem dla dział,
Nie mścić się nie! uwolnić my,
Idziem was wrogi z tych kajdan rdzy!...
W imię Polski! w imię Boga!
Urra bracia! nuż na wroga!
Na bagnety! na bagnety!...

V.

Naprzód! naprzód! héj! do dzieła!
Jeszcze Polska nie zginęła!...
Naszą śmiercią zmartwychwstaje!...
I nią życie drugim daje!...
Więc na działa!... w imię Boga!...
Na kolumny! wraz na wroga!
Na bagnety! na bagnety!...

1873.





Zwycięztwa Langiewicza.

On jak jutrznia powstania, z północnych ciemności,
Wszedł nam, w zawiejach zimy zgarnął garstkę ludzi,
Wzniósł sztandar nieśmiertelnych dni niepodległości
Z czystem sercem, gdy lud się w koło niego budzi —
I z kijmi, lgną rojami pod jego sztandary,
Lecą jak strumień, pędząc strętwiałego wroga,
On szedł za sprawę Polski — czysto, w imię Boga,