Strona:Władysław Tarnowski - Krople czary - cz. I i II.djvu/145

Ta strona została uwierzytelniona.
143
Na cześć Hercena.
Z OKAZYI JEGO PROTESTU.[1]

Nikt nie powstał — co! nikt wrzasnął
I puharém o ziem trzasnął. —
Janusz.

Niech żre i pali nie was — lecz wasze okowy!...
Mickiewicz do przyjació Moskali.

Kiedy wśród świętych, skrwawionych pól
Ginie największy bohaterów lud,

  1. Protest Hercena przeciw okrucieństwom popełnionym w Polsce. Umieszczony w Kołokole z 1. Sierpnia 1864.

    Dziesięć razy odrzucaliśmy pióro i dziesięć razy chwytaliśmy za nie! Pragnęliśmy zebrać nasze myśli, pragnęliśmy rozproszyć tę rozpacz, która nas trawi — mój Boże! Co za okropności! Krew ich upaja! Kłamią bezwstydnie, starają się oszukać i w błąd wprowadzać tych, którzy idą na pewną śmierć, zbezczeszczają trupy i znaczą piętnem hańby wdowy i sieroty tych, co jeszcze walczą. — A wszystko to są Moskale — Moskale uczeni.(?) cywilizowani, a na koniec ci, którzy piszą do dzienników!... Nie — oni niemają nic wspólnego z naszą literaturą! —
    Wszystko jest kalectwem w naturze Moskiewskiéj! niewola, nikczemne pochlebstwo, kradzież upoważniona, spodliły tę naturę! Widzicie na zewnątrz tylko piękne frazesy i piękne utopie liberalne, wnętrze zaś jest tylko służalstwem, błotem i niewolą!“
    Toż wśród tych egzekucyi, tych morderstw wściekłych i zbójców nasadzonych, przydanych katom: wśród téj piekielnéj wrzawy obudzonego patryotyzmu, powstaje z grobu naród Polski i pragnie podnieść dwa grobowe kamienie, które go w czasie bardzo długiego snu przygniatały! — Gdybyż przynajmiéj wszystkie te okropności skropione krwią, mogły stać się cementem, którymby wszystkie kasty połączone zostały w jeden naród. — I cóż robi naród? niewiemy w tym względzie nic! Fa-