Wśród których protest ten krzyknął Twój duch,
Wznosząc ku niemu dwoje krwawych rąk,
Krwią niepomszczonych ludów skutych dwóch,
O taki toast możem Ci dziś wznieść,
Cześć Tobie, cześć!
Jeźli nam gorzko, o! to świadkiem Bóg,
Wyście biedniejsi skuci w nocy lód,
Nasz orzeł wzlata a martwieje wróg
O was rzec jeszcze niemożna: to lud!...
Więc krwawy toast sercem Tobie wznieść,
Cześć Tobie, cześć!
Ale przez takie trudy jak Twój trud,
Przez taką rozpacz i duchowy żal,
Bóg daje cudu tchem przeto pić lód
I budzi słońce z krwi męczeńskich fal!..
Więc krwawy toast możem Tobie wznieść,
Cześć Tobie, cześć!
Wśród piekła bydląt, co starły z swych czół
Piętno człowieka, nieśmiertelność dusz,
Tyś jeden powstał — i jeden się struł,
I złamał szpadę jak piorun wśród burz —
O! krwawy toast możem Tobie wznieść‚
Cześć Tobie, cześć!
Niedarmo Pestlów, Łukasińskich krew
Padła, jak ziarno! — płodny posiew krwi,
Tam słychać wieków, nowej Ery śpiew,
Z Polski on płynie!... a przez nasze łzy
Ten krwawy toast w przyszłości wznieść,
Cześć Tobie, cześć!
Wszak wszelka władza pochodzi od Boga?
Więc kajdanami, daléj! o łby wroga,
Chwyćmy władzę — a będzie pochodzić od Boga!