∗
∗ ∗ |
„Oddajcie co cesarskie, cesarzowi!“
Ale co „nie cesarskie“ lecz skradzione,
Oddajcie trudem życia — narodowi,
Inaczéj, słowa biblii — zszatanione!!
Tyś się zestroił zacném serca biciem,
Z pulsami cierpień i bolów narodu,
I Bóg ci zesłał promień, co cię z życiem
Prawdy splótł w każdym z prac twoich rapsodu —
O! tyś artystą Polskim! co swe imię
Unieśmiertelnił ojczyzny miłością
Ono w zapomnień zmierszchu niezadrzymie,
Wieniec ma wonny kurhanów świeżością!...
Bo choćbyś tylko po sobie zostawił
Jedno zamknięcie Warszawskich kościołów,
Już byś tu pamięć twą ubłogosławił
Uplastycznieniem — Polski apostołów...
∗ ∗
∗ |
O! niech się dalej sztuka nasza wzbija
W ojczystych natchnień postępowym locie,
Jéj niedosięgnie już zawiści żmija!...
Ona z narodem stąpa w krwawym pocie,
I krzyż pomaga nieść — ludowi swemu —
Na grobach schodząc jak śnieżna lilija
O zmartwychwstaniu orłowi białemu
Szepcze gdy orzeł, z skrwawionémi pióry
W zadumy głuchéj wpadnie w sen ponury,
I ona wita jaskółki szczebiotem
Każdy wschód słońca nad ziemi namiotem!...
Przy grobie Polski lat sto przesiedziała
I ani chwili zamrzeć jéj niedała,
Od swojéj gwiazdy — pierś jéj rozpalała!...