Strona:Władysław Tarnowski - Krople czary - cz. I i II.djvu/96

Ta strona została uwierzytelniona.
94

jach zabranych (niemniéj i w Wielkopolsce), gdzie Moskwa przeczuła, że jedynie wytępienie żywiołu Polskiego zapewni jéj te ziemie — wytępić w nich żywioł Polski — obaczémy czy można — ale ujarzmić go przenigdy!...
A tak, mając siłę ludu za sobą — i organizatorów na czele — sami, zajrzemy oko w oko hydrze trójgłowej, bez pomocy Judaszów, którzy jak dawniéj mizdrzyć się będą i pomogą skwapliwie, skoro my sobie dzielnie pomożem. — Rewolucye Europejskie czy Moskiewskie pomogą nam może prędzéj niż spodziewać się możemy, wystąpić do nowéj walki z szatanem — boć gmachy dyplomatycznych systemów na lodzie stoją.

Naszym ideałem, wyznajemy to, szczérze i głośno, jest Polska katolicko-demokratyczna — skupiająca wszystkie stronnictwa ku dobru narodowemu — oczyszczona z wpływu magnatów i demagogów, a któréj całość solidarna, szlachecko-mieszczańsko ludowa, stopniała by poczuciem dobra ogólnego, w jedną — harmonijną całość narodu![1] Taka Polska, śmiémy sądzić niezłomnie, mądra swémi nieszczęściami, poczuje się Tytanem w składzie Rodzin Europejskich, moralną przewodniczką Słowiańskiéj federacyi; i spełni posłannictwo swoje wyswobadzając siebie, i wszelkie uciśnione ludy, z pod jarzma jakichkolwiek tyranów. — Oto droga leżąca przed, po raz setny opuszczoną i krzyżowaną Ojczyzną naszą, która ostatnie powstanie, tylko w wnętrze swoje, z zewnętrza przeniosła — a za którą w jéj opuszczeniu dzisiejszém chwilowém, jeden

  1. Pełna tolerancyi i miłości, jak w XVI wieku dla wszystkich ludzi dobréj woli, jakichkolwiek wyznań, ale daleka od zgnilizny nowoczesnego indyferentyzmu, który wylęgły z materyalizowania wiedzie do indyferentyzmu patryotycznego, i wszelkiéj szlachetniejszéj strony ducha człowieczego — ten indyferentyzm jest hańbą naszego wieku: on dał w Europie Moskalom bezkarnie pastwić się nad powstaniem r. 1864. — On jak rak toczy Europę, dokąd skutki jego niewywołują piorunu reakcyi śpiącego w przyszłych pokoleniach, — piorunu Nemezy, którego nawet — stał się już niegodnym, jeźli go nie jako chorobę uważać zechcemy.