Strona:Władysław Tarnowski - Przechadzki po Europie.djvu/20

Ta strona została skorygowana.

posiadały te krzaki róż — jedna z nich była żywa, i tylko latała w las po kwiaty i łowiła śpiewające ptaki — wtóra cicha i spokojna, przędła przy matuli i czytywała jej, gdy nie było nic do roboty — na tém tle osnuł malarz swe pomysły — obrazek I. Diwe siostry, biała i różowa i ich przyjaciel niedźwiedź z niezmierną obleśnością, liżący ich ręce za to, że go w zimie przyjęły do płonącego komina — ten gruby jegomość, jego niemiecka Gemütlichkeit, jako sporność z dwojgiem idealnych dziewcząt wyśmienicie chwycona. Obrazek II. Dziewczęta ratują karła od utonięcia. Karzeł z siwą brodą, ów myth codzienny w podaniach germańskich, to małe arcydzieło, pełne humoru. Obrazek III. Zapasy dwu karłów. Obrazek IV. Dalsze przygody z karłem i jego koniec. Obrazek V. Dziewosłęby. Ten obraz przeszedł się w uroku gracji... nie znam nic podobnego. Dwaj rycerze na pysznych rumakach dziarsko z swym orszakiem wjeżdżają w dziedzińczyk. W ganku stoi mateczka zapłakana, zfrasowana, a jednak rada ich odwiedzinom — po bokach obie siostrzyczki, śnieżna i różowa — przed każdą kwitnie krzak jej róż — fałdy szat obu córek rzucone prześlicznie, i włosy, i ręce, i główki jak u kwiatków zwieszone melancholicznie, a jednak z uśmiechem ciekawym... jak wiśnie krasne poza mur wychylone ogrodu... postacie ich delikatne jednak bardzo germańskie idą z tradycji Nibelungów — a w życiu zawsze