Jeszcze jeden obraz Valaperta Franciszka z Florencji (108), wyobraża ciało króla Manfreda Sycylijskiego po bitwie pod Benewento z grobu wyrzucone, w śmiertelnej nagości, dla szyderstwa purpurą nakryte — wyraz twarzy woskowo pośmiertny jeszcze pełen szyderczej pychy — a brzegi mórz z za krawędzi skał w nieskończoność błękitniejące — świadki błędów i nieszczęść jego, one co tyle pamiętają - zdają się szumieć głosem nemezy dziejowej.... Różnie sądzą o tém obrazie — śmiałości i niepospolitego traktowania nikt mu nie odmówi. Są też trzy rzeźby z Mediolanu p. Argenti — Skromność, biust marmurowy, — Nadzieja, biust — i Męczennica chrześcijańska — ostatniej wyraz najwięcej do nas przemówił, bez wątpienia i natchniony i znakomity mistrz tylko mógł stworzyć tę grupę — ale jest w niej coś, co grozi manierą Berniniego, — co nawet przypomina jego nieszczęsnych aniołów z mostu Rzymskiego i Św. Franciszka w podziemiach Asyżu.
Jeszcze słowo o wystawie nieustającej — (Genossenschaft der bild. Künste). Celuje ona kilką głów znakomicie pięknych, na czele portret damy przez Lembacha. Artysta ten dość ma sławy, mianowicie jako