Strona:Władysław Tarnowski - Przechadzki po Europie.djvu/30

Ta strona została skorygowana.

a palce kazał sobie spoić na zawsze krzywo, by sztywnie przy złożeniu ręki w rolach nie wyglądały, kto go pamięta a ma atom artyzmu, zasmucić się musi, i dla tych tylko to piszemy. Druga strata, ciężka dla malarstwa Niemiec, to — Maurycy Schwind, malarz-liryk, Wiedeńczyk, który dla braku chleba powszedniego opuścić musiał miasto dziś się szczycące autorem Melusiny, Siedmiu kruków, dekoratorem swej wspaniałej opery, której jego ręka dodała ostateczną ozdobę. Od tej bolesnej straty przejdźmy do nowej, okrzyczanej zdobyczy, — tą są obrazy Makarta, jest ich dwa, nabytych w gmachu stowarzyszenia artystów, tak nazwane Abundanzia. — Pierwszy przedstawia dary ziemi, drugi dary morza. Bez wątpienia Makart zajął wielkie stanowisko w nowoczesnej szkoło niemieckiego malarstwa. — Już walka wzbudzona jego dziełami świadczy o ich niepospolitości. — Zastanowimy się nad nim głównie, jako nad malarzem charakteryzującym swój czas i wiek — w formie nec plus ultra, charakteryzującym materjalizm, doczesność w całej jej istocie i tryumfie (doczesnym) bez żadnej żądzy ni tęsknoty za innym lepszym światem — nie uśmiech to pogody helleńskiej, mającej swe filozoficzno znaczenie, ale uśmiech zmysłowy, pochwa przepyszna, bez miecza.
Dary ziemi, pierwszy obraz przedstawia ziemię, siedzącą w pośrodku grup ją otaczających — dziecię pełne życia i zdrowia na jej łonie, drugie starsze plecami do jej kolan przyparte, kilka innych w koło — bliżej i opodal symboliczne postacie użycia w młodzieńczych i niewieścich kształtach — życie, materja, której Makart wielkim śpiewakiem tryska zewsząd jak z rogu obfitości, użycie uśmiecha się i wabi — gerlandy kwiatów i owoców, mistrzowsko oddane, — otaczają to wszystko i błyszczą właściwą ponętą. — Ziemia uśmiechnięta lubieżnie raczej niż po macierzyńsku, Aspazij raczej niż Cererze lub Izydzie podobna, po-