Strona:Władysław Tarnowski - Przechadzki po Europie.djvu/48

Ta strona została skorygowana.
Przechadzki po Europie.

(List z Sycylji.)
(W pełném morzu.)
III.
Kwiecień, 1871.
(Ciąg dalszy.)

Tę samą głowę znam przez Correggia i Guida, przez Carlo Dolce i Schöngauera, a żadna (suum cuique[1]) nie sprawiła mi tego wrażenia – czemu? bo tam sztuka mistrzynią, tu poezja prawdy pełna wcieliła ten prosty kalwaryjski wyraz, pokrewny chuście świętej Weroniki! – Dalej w około manuskrypta Teofila, wśród nich ostatni wiersz do Kornela Ujejskiego, który jak ptak przeleciał szybko nad Włochami, czy z tęsknoty za krajem, czy z żądzy wyśpiewania czegoś nowego.... Rozmowa Lenartowicza cicha i rzewna, prosta a głęboka jak zdrój świeży, jakże nam szybko i mile płynęła... rzucał w nią wszystkie kwiaty miodowe, jakiemi rozporządza tak hojnie, nie pytajcie o czém mówiliśmy, ale o czémeśmy nie mówili! o kraju, o sztuce, o Helladzie, o świecie bizanckim i fantazji wschodniej, o Rafaelu, o jego skrzypku, o Savonaroli i świętej Katarzynie Siennejskiej i ich stosunku, o kopułach Brunenelescego a Buonarottego, o Romie i Egerji, wreszcie o róży i cierniach... o sercu i troskach jego, od straty ukochanej żony, i chorobie (kamień!!), która go dręczy mniej, niż kamień co ciśnie serce stęsknione za krajem... Zostawiać Lenartowicza samego w tym pokoju, choć w sąsiedztwie Pitti i San Lorenzo, z samotną żałością, której praca nie zagłusza, to się nie godzi. Przebóg! czyżby kraj nie miał jednej użytecznej a wzniosłej posady, któraby go ziomkom, a jemu słońce ojczyste

  1. Przypis własny Wikiźródeł suum cuique – łacińska maksyma Katona starszego: każdemu co mu się należy.