Strona:Władysław Tarnowski - Przechadzki po Europie.djvu/75

Ta strona została skorygowana.

Świątynia Eskulapa tak zniszczona, że nic prawie o niej rzec nie można. Dalej trzy kolumny pięknie zachowane z świątyni Kastora i Polluksa, z belkowaniem ocalonem. Wreszcie czworobok regularny na czterech kolumnach jońskich wsparty, grobowcem Terona zwany, około r. 472 przed Chrystusem wzniesiony, mniej szczęśliwie przypomina wieżę wiatrów Ateńską i pomnik choreograficzny Lisikratesa, także Diogenową latarnią przezwany. Jest jeszcze kościół San Biaggio, przerobiony z starej świątyni Minerwy. Jakże długie a niezapomniane godziny przebyłem w świątyni Juno Lucina! Jak sokole gniazdo zawisła nad morzem, dziś niebo jest sklepieniem nad sterczącémi jej doryckiemi ramiony a w ciszy tej szemrają kwiaty i zioła na mchu wieków porosłe, jednostajny świst konika polnego tęsknie rozlega się w skwarze słonecznym i złoto jaszczurki pełzną pełne humoru od głazu do głazu — to przybytek sztuki — religji — człowieka!!
Niżej szumi pełna fala morza gubiącego się w liniach dalekich, jak nieskończoność..... łagodnych jak melodja... śnieżny maszt sunie samotny, jak człowiek sam ciszą i burzą życia wędrujący.
Na jednej z zgruchotanych kolumn spoczywając, wspominałem Hellady Boskiej zabytki, tu epilogiem dośpiewane gruzy Partenonu i Erechteionu, Akrokoryntu, Eleusis, Scali Salony, Delfów, Nemei i Megary! szczyty Parnasu, Helikonu, Kyteronu, i Maratonu pola i Termopylów wąwozy... i wieki sunęły mi się przed okiem ducha – i ujście ich w nieskończoności a przed jej wroty olbrzymi znak zapytania, stróż u wrót prawdy i sprawiedliwości!... tymczasem towarzysz mój chodząc swobodnie po gruzach, nie chcąc przerywać mej zadumy, a jednak przypomnieć życie i czas powrotu, zanucił cicho piosenkę Hiszpańską, którą