Strona:Włodzimierz Bzowski - Nie rzucim ziemi zkąd nasz ród.pdf/120

Ta strona została przepisana.

głównie ludzi zasłużonych kulturze rodzimej, a szczególniej znanych z cnót moralnych. Te przykłady brane z przeszłości kraju, z życia, działają najskuteczniej na wyobraźnię słuchaczy i urabiają ich charakter, wychowując w nich dzielność. Nauka odbywa się przeważnie w przeciągu kilku miesięcy zimowych, uczęszczać mogą i kobiety i mężczyźni. Widuje się na kursach nierzadko i ludzi podstarzałych. Jak te szkoły potrafią budzić myśl w ludziach, rozwijać uczucia społeczne — świadczy o tem całe życie w Danji.
Własność rolna w Danji jest znacznie rozdrobniona, najwięcej jest gospodarstw poniżej 10 morgów, ziemia naogół gorsza niż u nas. Ale nad wszystkiem góruje światła myśl ogółu i umiejętność pracy w zrzeszeniach.
Rolnicy duńscy, gdy przekonali się, że wskutek zamorskiego dopływu zboża, nie może być dalej prowadzona gospodarka o przewadze wytwórczości zbożowej, pomyśleli przedewszystkiem o rozwoju hodowli bydła. Przed kilkudziesięciu laty patrzono tam na krowę tak, jak u nas dziś jeszcze często robi się — uważano ją tylko za dostarczycielkę koniecznego nawozu, mało natomiast wiedziano jeszcze o tem, że krowa dobrego pochodzenia, odpowiednio wychowana i umiejętnie żywiona, może zapewnić duży dochód, o ile można wytworzyć sobie zbyt na wytwory mleczne. Taki zbyt rolnicy duńscy widzieli w Anglji. Chodziło więc teraz o to, żeby drogą umiejętnej hodowli dojść do większej ilości mlecznych krów.
Z jakim rozmachem zabrali się do pracy, którą uznali za pożyteczną, świadczy to, że w krótkim czasie założono setki stowarzyszeń hodowli by-