Strona:Włodzimierz Bzowski - Nie rzucim ziemi zkąd nasz ród.pdf/69

Ta strona została przepisana.

zasada może najtrudniej przyjmuje się w stowarzyszeniach, naruszenie jej najłatwiej rujnuje je i do upadku przyprowadza. I u nas w kraju mieliśmy wiele przykładów zniweczenia społecznych usiłowań, ponieważ członkowie, przyzwyczajeni do zadłużania się (jakże często kosztownego!) po sklepikach, nie chcieli zrozumieć, że odjąć sklepowi kapitał obrotowy, wpływający z zakupów — to to samo, co roślinie podciąć korzeń. Sklepikarz prywatny robi to, bo mu to przyciąga klijentelę, a może robić, ponieważ bierze najczęściej lichwiarski procent, czy to w jakości produktu ukryty, czy w niedoważeniu, czy w inny jaki sposób. Stowarzyszenie, chcąc taniej i porządnie kupić, musi płacić gotówką, a więc i kredytować nie może. A przytem i ta zasada ma prawdziwe dobro członków na widoku. Rodzina powinna wydatki przystosować do możności swojej, a nie do łatwości uzyskania kredytu. Łatwy kredyt na spożycie rujnuje nieraz byt rodziny. co innego tanio pożyczyć na warsztat pracy, który pozwoli na zwrot pożyczki i procentów — i da możność utrzymania, a co innego pożyczyć i zjeść, a z czegóż potem spłacić? A przy takim kredycie sklepikowym można żyć nad stan miesiące, lecz potem przyjść musi prawdziwa bieda.
Więc i dla stowarzyszenia i dla rodziny — kredyt taki jest zabójczy.
Prawdziwą jest zasługą biednych tkaczy, że tę zasadę wprowadzili i swoim następcom przekazali.
Bez przestrzegania jej stowarzyszenia nie mogą stać się wielką siłą — i rodziny nie mogą nawet za-