Strona:Włodzimierz Bzowski - Nie rzucim ziemi zkąd nasz ród.pdf/89

Ta strona została przepisana.

Trzecią niesłychanie ważną cechą stowarzyszeń współdzielczych jest to, że łączą się tu naprawdę ludzie i ich praca, a nie ich pieniądze. Jak to rozumieć? W stowarzyszeniach, gdzie pieniądz ma przewagę, jest tak, że który członek złożył więcej pieniędzy, ten ma większy głos w zarządzie stowarzyszenia. Naprzykład w akcyjnem towarzystwie, — kto kupił jedną akcję, czyli papier wartościowy towarzystwa, o określonej przy założeniu spółki wartości, — ten ma jeden głos, kto kupił więcej akcji — ma więcej głosów, czyli, że dziesięciu bogatych mogą przegłosować 100 mniej zamożnych. Czy tu nie pieniądz rządzi? Człowiek jest jakby dodatkiem do kapitału, który jest przedewszystkiem tu potrzebny. Dałeś pieniądze — to po wybraniu zarządu nie potrzebujesz wtrącać się do interesu, aby ci w końcu roku wypłacali dobry procent od sta. Twój udział jako człowieka, jako zdolnego do codziennego współdziałania pracownika, jest tu zbyteczny: pieniądz, kierowany ręką zarządu, za ciebie robi, on przy pomocy ludzi stwarza i on jakby otrzymuje zysk, który o tyle się do twojej kieszeni dostanie, o ile i w jakim stopniu jesteś posiadaczem kapitału w stowarzyszeniu; jeden człowiek może więcej zysku otrzymać niż stu innych razem, choć niczem się więcej nie przysłużył rozwojowi stowarzyszenia i dobru ogólnemu — od tamtych. Jedynie — posiadany pieniądz dał mu do tego prawo.
W stowarzyszeniu współdzielczem pieniądz jest niezbędnym środkiem; bez niego praca gospodarcza, która jest zakresem działania współdzielczych spółek, jest oczywiście niemożliwą. Ale tu pieniądz jest tylko