Otyła jejmość wyniosła się z izby, a Lulejka wrócił do swej izdebki. Pierwszym przedmiotem, na który padł jego wzrok, była torebka nieznajomej, która podskakiwała na stole znacząco, jakby chciała zwrócić na siebie jego uwagę.
— Hm, przekąsiłbym coś z przyjemnością — pomyślał Lulejka, który nic jeszcze nie miał w ustach — może się też w tej torebce znajdzie co do zjedzenia, bo pieniędzy mam tak mało, że po zapłaceniu rachunku tej wiedźmie nie miałbym nawet za co kupić bochenka chleba.
Szybko otworzył torebkę, ale zamiast śniadania — zgadnijcie, co w niej znalazł? Oto szczotkę do czyszczenia i pudełko pasty do bucików z napisem:
„Rozkoszy, szczęścia ten ma w bród,
„Kto taką pastą czyści but!“
Lujejka roześmiał się serdecznie, pociągnął buty czernidłem, oczyścił szczotką i schował do torebki.
Potem spakował rzeczy, a wtedy torebka znowu podskoczyła zlekka na stole. Widząc to, Lulejka otworzył ją i wyjął.
1, 2. Obrusik i serwetę.
3. Cukierniczkę, napełnioną najlepszym cukrem krystalicznym w kostkach.
4, 6, 8, 10. Dwa widelce, dwie łyżeczki, dwa noże, szczypce do cukru, nożyk do masła, wszystko z masywnego srebra i znaczone cyfrą L.
11, 12, 13. Czajnik, filiżankę i spodek.
14. Dzbanuszek z doskonałą śmietanką.
15. Puszkę wyborowej herbaty.
16. Ogromny imbryk z kipiącą wodą.
17. Ładną ryneczkę z trzema jajami, ugotowanemi na miękko.
18. Ćwierć funta masła deserowego
19. oraz bochenek razowego chleba.