Strona:W. M. Thackeray - Pierścień i róża.djvu/130

Ta strona została uwierzytelniona.

wiarni w towarzystwie dwóch najbliższych przyjaciół. Nie wiem, czy wam opowiadałem, że każdej soboty zaczarowana torebka dostarczała Lulejce pieniędzy na zapłacenie rachunku tygodniowego za pokój i wikt w pobliskiej jadłodajni i jednego dukata na „przyjemności”. (Jest to tak pewne, jak to, że słońce obraca się dokoła ziemi i że cztery razy cztery jest piętnaście). Otóż, nagawędziwszy się z kolegami, Lulejka wziął w rękę „Dziennik Studentopolitański”, bo trzeba wam wiedzieć, że książę umiał już teraz najdłuższy nawet wyraz przeczytać płynnie i napisać bez błędu, i zatopił się w lekturze następującej wiadomości:
„ROMANTYCZNA HISTORJA. — Śpieszymy się podzielić z czytelnikami naszego pisma nieprawdopodobną wiadomością, która wzburzyła silne umysły w sąsiadującem z nami państwie Krymtatarji. Cofnąwszy się myślą wstecz, przypominamy naszym czytelnikom, jakie okoliczności towarzyszyły wstąpieniu na tron najczcigodniejszego naszego sprzymierzeńca, Jego Król. Mości Padelli I-go. Gdy po straszliwej bitwie pod Pożarozgliszczami, w której zginął panujący wówczas w Krymtatarji Król Kalafiore, Jego Kr. Mość Padella w tryumfie wjechał na zamek królewski, nie umiano mu powiedzieć, co się stało z jedynem dzieciątkiem króla Kalafiore, kilkoletnią podówczas królewną Różyczką. Przypuszczano, że dziecina, opuszczona przez tchórzliwych dworaków, dostała się do pobliskiego lasu, gdzie najprawdopodobniej zginęła poszarpana przez lwy, z których dwa król Padella zabił na polowaniu, a dwa schwytano żywcem w ostatnich czasach i zamknięto w zwierzyńcu królewskim, ku ogromnemu zadowoleniu okolicznych wieśniaków; dzikie te bestje bowiem rozzuchwalały się coraz więcej i setkami pożerały ludzi i bydło.