Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/137

Ta strona została uwierzytelniona.
133

Krótko mówiąc, ojciec Bute Crawley był powszechnie lubiony i poszukiwany w okolicy przez najznaczniejszych obywateli, z którymi żył w przyjaznych stosunkach.
Pani pastorowa maleńka, ale ruchliwa, była doskonałą gospodynią, i samowładną panią w domu. Po za obrębem domu i plebanji zostawiała małżonkowi wszelką swobodę, ale w swojem państwie umiała rządzić energicznie. Od chwili kiedy udało się jej pozyskać młodego pastora z Crawley la-Reine, mistress Bute nie przestała być wzorem umiarkowania i oszczędności, a pomimo to małżonek jej zawsze był odłużony. Potrzeba było dziesięcioletnich usiłowań mężnej niewiasty żeby pospłacać szkolne jeszcze grzeszki pastoza. W 179... roku, kiedy wszyscy dłużnicy byli już zaspokojeni przyszło do głowy pastorowi trzymać gruby zakład przeciw Kangourou, dzielnemu rumakowi, który odniósł zwycięstwo nad swoim współzawodnikiem na wyścigach w Derby. Wynikająca ztąd konieczność zaciągnięcia nowej pożyczki z lichwiarskiemi procentami, postawiła znowu pastora w dosyć złych interesach. Siostra dawała mu wprawdzie trochę pieniędzy od czasu do czasu, ale wielebny ojciec, licząc na podeszły wiek miss Crawley, na jej bliskim zgonie tylko całe swe nadzieje pokładał.
— Chyba sam djabeł w toby się wmieszał — mawiał sobie — żeby, Matylda mi nie zostawiła najmniej połowy swego majątku.
Widzimy zatem że baronet i pastor mieli aż nadto wystarczające powody żeby zachować pomiędzy sobą