Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/143

Ta strona została uwierzytelniona.
139

więc nic przeciw niej powiedzieć. Powierzchowność jej niemiła jest zapewne; ale nie jest w naszej mocy poprawiać dzieł natury. Co zaś do jej rodziców, to nie ma się czem chlubić; ojciec był malarzem, kilkokrotne bankructwo przyprowadziło go do największej nędzy; matka, jak to później dowiedziałam się ze zgrozą, była baletnicą. Z tem wszystkiem Rebeka miała dosyć zdolności i nie mogę sobie wyrzucać że ją przez litość u siebie przyjęłam. Obawiałam się zawsze żeby zasady matki, uchodzącej z początku za hrabiankę, zmuszoną emigrować, a która jak się okazało, była osobą bardzo podejrzanej moralności, żeby, mówię, zasady matki nie odezwały się w tej nieszczęśliwej dziewczynie, której nie chciałam odmówić przytułku. Mam nadzieję że jej postępowanie nie będzie godnem nagany; dystyngowane towarzystwo pana Pitt Crawley, oraz dom jego, gdzie wysoki ton i maniery wielkiego śwtata panują, nie dozwala się tego obawiać.
Miss Rebeka Sharp do miss Amelji Sedley.
„Kilka tygodni upływa jak pisałam do mojej ukochanej Amelji; bo i cóż mogłabym jej napisać z tego domu, który nazwałam siedliskiem nudów? Cóż ci zależeć może na tem, czy buraki urodziły lub nie, ile sztuk nierogacizny karmi się obecnie, i czy słonina z wieprza czarnego, już wykarnionego, ważyła trzynaście czy ezternaście funtów? Jeden dzień od drugiego niczem się nie różni: Przed śniadaniem, przechadzka w towarzystwie baroneta; po śniadaniu, lekcje z panienkami; po lekcjach, czytanie dokumentów sądowych i korespodencja z prawnikami o kontraktach z dzier-