Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/162

Ta strona została uwierzytelniona.
158

dosyć poszukiwany w towarzystwie, jak Jerzy naprzykład, znikał zaraz po śniadaniu i nie wracał aż na objad; nic dziwnego że siostry jego widząc się zaniedbanemi przez brata, nie były wdzięczne tej, która była głównym tego powodem. Czy można dziwić się miss Marji, że patrzy krzywem okiem na Amelję, kiedy młody Bullock, z domu bankierskiego Hulker Bullock et Comp. na Lombard-Street, kawaler nieodstępny panny Marji prosi Amelię żeby zechciała uszczęśliwić go kotyljonem? A jednak miss Marja, jeżeli mamy wierzyć jej słowom, nie była wcale skłonną do żywienia w sobie niechęci. Posłuchajmy co mówi do młodego Bullock po skończonym kotyljonie:
— Bardzo jestem szczęśliwą że pan lubisz naszą Amelję, która ma być żoną Jerzego; nie posiada ona wielkich zdolności, to prawda, ale jest za to bardzo poczciwą dziewczyną i bez żadnej przesady. My wszyscy tak ją lubimy w domu!
Któż potrafiłby określić wysoki stopień przywiązania w tem jednem słowie tak zawarty?
Jakkolwiek Jerzy jadał objad w mieście sześć razy w tygodniu, nie możemy zaręczać że cały ten czas przepędzał w domu przy Russel Sqare położonym, gdzie według poufalnego wyrażenia panien, Osborne był do spodnicy Amelji przyszyty. Ile razy kapitan Dobbin przychodził odwiedzić przyjaciela, panny Osborne, z których starsza szczególnie uprzejmie go witała, mówiły mu zawsze:
— Oh! Żeby znaleść Jerzego potrzeba go szukać u