Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/168

Ta strona została uwierzytelniona.
164

to uroczemi barwami przedstawiała się pannie Marji osoba Fryderyka Bullock.
Amelja przeciwnie, kochała Jerzego z całym młodzieńczym zapałem, i widziała w nim ideał najwyższej doskonałości. Powiedzieliśmy już że ani matka, ani ojciec nie kładli tamy uczuciu, które z każdym dniem coraz silniej wzrastało.

XIII.
Można wzdychać z miłości i bawić się wesoło.

Rozdmuchany płomień w sercu Amelji nie pochłonął jednak wyrozumiałości dla kochanka. Jeżeli dn w których nie widziała Jerzego, były dla niej ciężkie, nie mniej dla tego mówiła sobie że obowiązki służbowe i rodzinne a przytem liczne stosunki towarzyskie zabierały mu wiele czasu i były zapewne przyczyną wojskowego lakonizmu, jakim listy jego zawsze się odznaczały. Nie tak miały się rzeczy z listami Amelji, któremi możnaby łatwo tomy zapełnić. Wszystkiego tam było pełno: wyciągi poezji i całe ustępy prozy znajdowały się w listach wątpliwą pisownią kreślonych. Ba! Gdyby błędy przeciw prawidłom syntaksy lub poetyki popełnione miały wyziębiać serce i zabijać miłość dla kobiety, czyż nie warto byłoby spalić na stosie wszystkich kodeksów piśmienniczej i rymotwórczej sztuki, a nawet samychże pedantów, którzy chcieliby temu przeszkodzić! Nie wiemy z pewnością co o tem myślał Jerzy Osborne, wszakże dla unienienia złośliwych żarcików swoich kolegów, dał rozkaz służącemu żeby mu nie inaczej jak tylko w gabinecie i bez świadków od dawał listy, które, mówiąc nawiasem, prześladowały go