Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/197

Ta strona została uwierzytelniona.
193

Trzebaby go tu wprowadzić — dodał po chwili, jak gdyby wpadł na jakiś pomysł szczęśliwy.
— Czy można go przyjąć w domu? Jakże on w towarzystwie wygląda? — spytała ciotka.
— Mniej więcej jak wszyscy — odpowiedział Rawdon. — Dlaczegożby go nie zaprosić kiedy z tą jego... jakże się ona nazywa... z tą piękną narzeczoną? Miss Sharp, wszakże pani wiesz jego adres? muszę mu posłać zaproszenie, zobaczymy czy równie doskonale gra w pikieta jak w bilard.
W kilka dni potem Osborne odebrał nieforemne i kaszlowe pismo Rawdona z zaproszeniem do Park.Lane w imieniu miss Crawley. Rebeka posłała bilecik podobnej treści Amelji, uszczęśliwionej nadzieją spotkania Jerzego i przepędzenia z nim kilku godzin. Rebeka przybrała ton protekcyjny względem swojej przyjaciółki poddającej się temu z wrodzoną jej słodyczą i dobrocią. Miss Crawley, coraz więcej zachwycona Amelją, mówiła o niej w jej przytomności z taką swobodą, jak się mówi o lalce lub o malowidle. Pochwały te jakiemi osoby wysoko położone zwykły obdarzać maluczkich, zaczęły ciężyć trochę Amelji. Nie dziwmy się zatem, że miss Briggs wydała się Amelji najsympatyczniejszą z trzech przedstawicieli płci pięknej w Park Lane.
Jerzy przyjechał do Park Lane wielkim familijnym powozem Osbornów. Siostry jego, mocno nieukontentowane że nie były w liczbie zaproszonych, przerzucały pilnie karty herbarza, zbierając troskliwie wszystkie szczegóły, odnoszące się do historji rodziny Crawlejów i Binkie; aljanse familijne, tablice genealogiczne były