Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/207

Ta strona została uwierzytelniona.
203

Kiedy sir Pitt i Rebeka wchodzili do sali, miss tress Firkin i miss Briggs znalazły się przypadkiem podedrzwiami, zkąd przez dziurkę od klucza mogły widzieć i słyszeć — zawsze przypadkiem — całą scenę którąśmy dopiero opisali. Na widok baroneta wyciągniętego na dywanie u nóg Rebeki, obie pobiegły na górę uwiadomić miss Crawley o tem co się stało. Jeżeli zważymy ile czasu zajęło pierwsze zdziwienie miss Crawley, upuszczenie z ręki romansu ulubionego, jej pisarza Pigault-Lebrun i zejście na dół, zrozumiemy łatwo że miss Crawley zastała obraz zmieniony, i weszła w chwili gdy Rebeka klęczała przed baronetem w błagalnej postawie.
— To nie pan, ale panna klęczy jak widzę, powiedziała miss Crawley z pogardą: Sir Pitt, mówiono mi że klęczałeś dopiero, chciałabym ten piękny obraz zobaczyć z bliska; czy nie mógłbyś go dla mnie powtórzyć?
— Dziękowałam za wielki zaszczyt jaki mnie spotkał — mówiła Rnbeka podnosząc się — i oświadczyłam że nie mogę nigdy zostać lady Crawley.
— Jakto, odmówiłaś? rzekła miss Crawley nie mogąc wyjść z podziwienia.
Briggs i Firkin, stojące we drzwiach z otwartemi ustami nie wierzyły swoim oczom.
— Tak, odmówiłam; odrzekła Rebeka płaczliwym głosem.
— Czy mogę wierzyć własnym uszom, sir Pitt? Czy oświadczyłeś się w istocie? zapytała miss Crawley ze wzrastającem zdumieniem.