Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/242

Ta strona została uwierzytelniona.
238

miała wielki dar ujmowania sobie ludzi; Briggs i Firkin były jej oddane duszą i ciałem. Już to, mówiąc prawdę, pastorowa zasługiwała na to, bo zawsze mówiła tym kobietom o swojem do nich przywiązaniu i o tem, coby dla każdej z nich zrobiła, gdyby oddziedziczyła cały majątek po siostrze swego męża.
Rawdon Crawley przeciwnie nigdy nie zadawał sobie pracy żeby pozyskać względy adjutantek swojej ciotki; owszem okazywał im nawet wyraźną pogardę. Miss Briggs służyła zawsze za cel jego dowcipnych żarcików, a Firkin musiała nieraz ściągać zabłocone buty kapitana, kiedy z polowania powracał.
Pastorowa innej zupełnie trzymała się polityki: radziła się zwykle panny Briggs w każdym trudniejszym wypadku, albo tam gdzie potrzeba było dobrego gustu; czasem zaś dawała ochmistrzyni sześć lijardów, ale z taką uprzejmością, że mistress Firkin była więcej u jęta tym skromnym datkiem, aniżeli gwineą Rawdona rzuconą jej w oczy.
Nic za tem dziwnego że niełaska, w jaką wpadł Rawdon nie obudziła w nikim żalu, ani współczucia; cały sztab miss Matyldy Crawley był prawie uradowany ze zmiany swego szefa. Z tem wszystkiem mistress Butte, znająca przebiegłość Rebeki, przewidywała że nieprzyjaciel nie zaśpi sprawy i rozpocznie zaczepne działania w celu odzyskania straconej pozycji. Ztąd po dwojenie czujności stało się koniecznem. Pani pastorowa znała dobrze słabość ciotki dla Rawdona i wiedziała że nikt nie umiał tak zręcznie zabawić miss Crawley jak mała Rebeka. Najpiękniejsze duety, śpiewane przez córki