Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

Należy przyznać, że stara matrona dała się oszukać przebiegłej dziewczynce; ile razy Rebeka była z swoim ojcem w Chiswick Mall, zawsze umiała okazać się tak naiwną, że miss Pinkerton była przekonaną o dobroci, łagodności i niewinności tego dziecka. Na rok przed jej przyjęciem na pensję Rebeka skończyła 16 lat. Miss Pinkerton po krótkiej przemowie, ze zwykłą sobie powagą wygłoszonej, dała Rebece lalkę zabraną jednej z uczennic, miss Swindle, za to że w czasie lekcji bawiła się lalką jedząc niby z nią objad czy wieczerzę. Każda wizyta u miss Pinkerton, a szczególniej jej przemówienia w obec zgromadzonych nauczycieli, były zawsze powodem licznych dowcipów i żarcików między ojcem i córką gdy wracali do siebie. Nieporównana miss Pinkerton nie posiadałaby się od gniewu gdyby mogła była widzieć przedrzyźniania Rebeki, prawiącej długie mowy do lalki, usiłując przedstawić wiernie w karykaturze przełożoną. Przemowy te były najmilszą rozrywką dla artystów, zamieszkałych na Newman Street i na Gerard Street. Młodzi malarze przychodząc na szlankę groku do dobrego koleżki, zapytywali zawsze czy zastali w domu miss Pinkerton, bo ją doskonale już z przedstawień Rebeki znali. Pewnego razu Rebeka dostąpiła wielkiego zaszczytu, bo kilka dni w Chiswick Mall bawiła. Wróciwszy z tamtąd przywiozła z sobą miss Jeminę, to jest drugą lalkę na obraz i podobieństwo Jemmy. Z tem wszystkiem, poczciwa Jemina wsunęła Rebece przy wyjeździe siedm szylingów i dała jej tyle konfitur i ciastek, że byłoby czem uszczęśliwić kilkoro dzieci. Skłonność do szydzenia z