Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/310

Ta strona została uwierzytelniona.
306

z obawy dmunatu godzin podróży. Nakoniec, moja kochana Emmy, ty z nami pojedziesz.
— I ja także — dodała Becky; — wszakże ja należę do głównego sztabu, a generał Tufto żyć bezemnie nie może, nie prawdaż Rawdonie?
Rawdon zaśmiał się głośno, jak zazwyczaj. Dobbin poczerwieniał jak oparzony.
Ona nie może nam towarzyszyć — powiedział — nie zapominajcie o tem że...
Kapitan chciał mówić o niebezpieczeństwie, ale tu przypomniał sobie że wszystko co dotąd powiedział, miało za cel dowieść Amelji że wymarsz pułku do Belgji nie groził nikomu żadnem niebezpieczeństwem.
Amelja oświadczyła tonem stanowczym że pojedzie z mężem, na co ten chętnie zezwolił. Dobbin doznawał tajemnej radości na myśl że będzie mógł widywać Amelję i czuwać nad nią; ale pomyślał sobie w duchu:
— Gdyby była moją żoną zostałaby w domu.
Przy końcu objadu wesołość wzmogła się. Rebeka podała rękę przyjaciółce i obie przeszły do salonu zostawiając męskie towarzystwo przy stole i butelkach.
W ciągu wieczora Rebeka wsunęła do ręki męża bilecik, na którym skreśliła ołówkiem następujące wyrazy:

„Ważna wiadomość — mistress Bute wyjechała! Staraj się odebrać pieniądze od Kupidyna, który jutro zapewne w drogę wyruszymy. Nie zapomnij“.
R.

W chwili kiedy panowie rozgrzani winem, wstali