pana żeby poić woźnicę przy każdem spotkaniu; tym sposobem młode małżeństwo wiedziało o wszystkiem, co się w domu cioci działo. Rebeka nie zaniedbała przytem zachorować, żeby wezwać tego samego lekarza, który ciotkę miał w kuracji. Tak więc na wiadomościach nie zbywało im wcale. Czas i oddalenie zła godziły jaż w części niechęć panny Briggs, skłonnej z natury do pobłażliwości i przebaczenia. Ucieczka Rebeki, usuwając wszelkie zazdrości powody, nie zatarła wspomienia wesołego humoru i miłego dowcipu strasznej niegdyś rywalki. Nie było nikogo w domu, nie wyłączając nawet służącej Firkin, ktoby nie szemrał na despotyzm i pochłaniającą władzę pani pastorowej. W samej rzeczy mistress Bute zagarnęła wszystko w swoje ręce tak dalece, że nawet wydzielała jedzenie każdemu z domowych, a biedną chorę tak opanowała, że ta zdawała się nie mieć swojej woli. Nie uszło to bacznej uwagi poczciwej Firkin, która rzekła razu pe wnego do panny Briggs:
— Moja biedna pani nie ma już w sobie ani iskie rki życia; od trzech tygodni przeszło nie nazwała mnie ani razu starą małpą.
Pastorowa zaczęła już pomału pracować nad usposobieniem chorej do odprawienia szafarza Bowls, nieocenionej Firkin, a nawet samej Arabeli Brriggs, i do zastąpienia swojemi córeczkami tych ludzi, którzy nie z przywiązania, ale z interesu tylko służyli. Ale niestety niespodziewany wypadek oderwał pastorowę od łoża chorej. Wielebny Bute Crawley zleciał z konia, złamał nogę i leżał w silnej gorączce. Zostawiwszy więc obie-
Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/313
Ta strona została uwierzytelniona.
309