Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/314

Ta strona została uwierzytelniona.
310

tnicę prędkiego powrotu, misstress Bute pospieszyła koić cierpienia swego małżonka. Dzień ten był niezaprzeczenie wielkiem świętem w całym domu; Bowls odkorkował butelkę Xeresu i wypróżnił ją ze służącą Firkin; a miss Crawley zamiast czytać jak zwykle kazania Porteusza, zamieniła tę rozrywkę wieczorną na partyjkę pikieta z panną Briggs, która pluskając się codzień w morzu w ceratowej czapeczce i we flanelowej koszuli, nabierała coraz lepszego humoru i co raz większej świeżości.
Rebeka, jak już powiedzieliśmy, była o tem dobrze uwiadomioną, a chociaż dotą jeszczcze nie napadła, panna Briggs w kąpieli i nie załaskotała jej w podeszwy, postanowiła natomiast natrzeć na nią w chwili, kiedy orzeźwiona świeżością wody miss Briggs będzie wychodzić z morza.
Uzbrojona lunetą Becky od samego rana zajęła stanowisko na balkonie naprzeciw Zakładu morskich kąpieli. Upewniwszy się że Briggs igra już z falami oceanu, Rebeka stanęła nad brzegiem morza w chwili kiedy nimfa wychodziła właśnie z wody. Toaleta panny Briggs nie długo trwała, ale Rebeka miała dosyć czasu żeby swoją twarzyczkę ułożyć i okrasić najsłodszym jaki być może uśmiechem. Tak przygotowana Becky zbliżyła się do miss Briggs wyciągając do niej bialutką rączkę. Jakież serce mogłoby pozostać nieczułe na tak ujmujący objaw życzliwej przyjaźni?
— Ah! miss Shar... mistress Crawley — zawołała Briggs.