Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/323

Ta strona została uwierzytelniona.
319

spełniającej niedawno jeszcze obowiązki sekretarza przybocznego starej panny Crawley.
— Pisz: „Mój kochany panie,“ ąlbo lepiej Kochany panie!“ — mówiła miss Crawley — i powiedz że jesteś upoważnioną przez doktora i przezemnie do uwiadomienia mego bratańca że stan mego zdrowia każe mi się wystrzegać wszelkich wstrząśnień moralnych, że zatem nie wolno mi nikogo z rodziny widywać. Podziękuj mu że chciał przyjechać do Brighton, ale proś przytem żeby nie przedłużał dla mnie swego tu pobytu. Nakoniec możesz mu życzyć odemnie szczęśliwej podróży i dodać że jeżeli zechce udać się do mojego plenipotenta przy Grays’-Jun Skuare, to znajdzie tam dla siebie coś, co mu się zapewne przyda... Sądzę że to zachęcić go powinno do opuszczenia Brightonu.
— Dosyć już mam tej opieki — mruczała sama do siebie staruszka — zaledwie mistress Bute wyjechała, a już muszę się bronić od nowego anioła stróża! O! to za wiele! Moja Briggs — dodała po chwili milczenia — napisz także do mistress Bute Crawley żeby tu nie wracała; niech sobie spokojnie siedzi w domu. Może nareszcie będę już panią u siebie. Obejdę się zupełnie bez tych mikstur, któremi mnie poją, żeby jak najprędzej otruć. Oni wszyscy radziby jednej chwili mnie pochować. O! tak, wszyscy, bez wyjątku!...
Miss Crawley, oddalając od siebie wszystkich krewnych, których interes pieniężny tylko około niej zgromadzał, znalazła się w zupełnem osamotnieniu co się jej równie ciężkiem wydało. Ztąd narzekania, płacze i cierpienia nerwowe. Siły fizyczne codzień więcej starą