Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/336

Ta strona została uwierzytelniona.
332

wieństwa z rodziną Malony, którą uważał za najlepszą szlachtę całego świata.
Spędziwszy dziewięć sezonów w Dublinie, dwa w Bath i w Chettehham, a nie mogąc znaleść nikogo, coby chciał się zaprządz z nią w jarzmo hymenu, miss Malon rozkazała swemu kuzynowi Mick[1] żeby się z nią ożenił; liczyła ona wtedy trzydzieści i kilka wiosen.
Poczciwe chłopczysko usłuchał jej i pojechał z żoną do Indji Zachodnich, gdzie go przeniesiono do *** pułku i gdzie żona jego przez wzgląd na wiek, prezydowała na śniadaniach, objadach, wieczorach i tym podobnych zebraniach.
Majorowa pobyła zaledwie pół godziny, a już Amelja doznając losu wspólnego wszystkim znajomym Peggy, musiała wysłuchać od początku aż do końca dziejów rodziny i rodowodu Malony’ch.
— Moja droga — mówiła jej, wywnętrzając się serdecznie majorowa — chciałam koniecznie wykierować Jerzego na mojego szwagra, bo też z siostrą moją Glorwinią byli jakby stworzeni dla siebie — ale co się stało, nie odstanie. Ponieważ się z tobą ożenił, uważam cię odtąd jakby moją rodzoną siostrę, jakbyś należała do mojej rodziny. Masz chorowitą twarzyczkę, która mi się dość podoba i przewiduję że się we wszystkiem będziemy zgadzały.
— Tak, tak; będziecie się panie zgadzały — potwierdził O’Dowd, kiwając głową.

Amelję, bardzo wdzięczną za przyjazne oświadczenia,

  1. Michaś.