Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/338

Ta strona została uwierzytelniona.
334

miętaj co mi mówił doktor — trzymaj się ostro, żebyś nie złożył broni przed wieczorem.
— Możebyśmy mogli, moja najdroższa — ośmielił się wtrącić major — dostać dla pana Sedley zaproszenie na objad pożegnalny, który nam wydaje 150-ty pułk.
— Natychmiast — czy jest tu Simple?... Chorąży Simple z naszego pułku, kochana Amelciu, zapomniałam ci go przedstawić... Pędź pan natychmiast, pokłoń się z łaski swojej pułkownikowi Tavish od majorowej O’Dowd i powiedz że kapitan Osborne przywiózł ze so bą szwagra który przyjdzie z nami na obiad, punkt o godzinie piątej. Chodź do mnie, moja droga, może dla oszukania głodu przekąsimy tymczasem cokolwiek? Proszę cię bardzo bez ceremonji.
Pani majorowa prawiła swoją litanję, a tymczasem młody chorąży Simple już zbiegł ze schodów spełniając zlecenie. Posłuszeństwo — to dusza żołnierza.
— Emmy — rzekł kapitan Osborne do żony — udajemy się teraz na służbę. Tymczasem majorowa O’Dowd rozpocznie twoją edukację wojskową.
Dwaj kapitanowie, wziąwszy majora pod ręce mrugnęli na siebie znacząco.
Pani O’Dowd dostawszy nową przyjaciółkę zarzuciła ją zaraz mnóstwem szczegółów, plotek i wiadomostek, którym nie mogła podołać pamięć nieszczęsnej ofiary, i wtajemniczyła ją natychmiast w tajne dzieje licznej rodziny, w którą Amelja wejść miała.
— Pani Hearytop, żona pułkownika, zmarła w Jamajce z powodu nieszczęśliwej miłości, do której przyłączyła się żółta febra. Co zaś do starego potwora puł-