Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/76

Ta strona została uwierzytelniona.
72

znaczenie. Odtąd uważano za rzecz bardzo niestosowną żartować — jak dawniej — z urodzenia Williama. Zupełna zmiana stosunków młodego chłopca z wszystkimi szkolnymi towarzyszami wpłynęła korzystnie na rozwój jego władz umysłowych i na postępy w naukach klasycznych. Znakomity Kuff nawet był dla niego pełen uprzejmej grzeczności, pomagał mu nieraz składać wiersze łacińskie i często bawił się z nim na przechadzce. William był wprawdzie słaby w naukach filologicznych ale za to wszyscy przyznawali mu wielką zdolność do matematyki. Pomimo że klasa jego była dosyć liczną, udało mu się jednak zająć trzecie miejsce przy ogólnem obliczaniu stopni z algebry, co mu pomogło do otrzymania nagrody publicznej. Trzeba było widzieć radość jego matki kiedy młody William brał z rąk doktora na publicznem zgromadzeniu Telemaka z napisem łacińskim: Guilelmo Dobbino. Cała młodzież szkolna okazała przy tej okoliczności serdeczą sympatję młodemu koledze grzmotem tak silnych oklasków, że William Dobbin poczerwieniał i zaledwie mógł powrócić na miejsce, tak się nogi chwiały pod nim i w głowie kręciło. Ojciec Dobbina dał publicznie synowi dwie gwinee a po wakacjach sprawił mu nowe ubranie.
Wrodzona Williamowi skromność nie dozwoliła mu przypisywać swego powodzenia osobistej tylko zasłudze. Zdawało mu się że wpływy małego Osborna nie mało się do tego przyczyniły. Od tej chwili powziął on dla Jerzego stałą, niezachwianą przyjaźń, do której tylko młode serca zdają się zdolne. Miał on zawsze do ma-