Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T1.djvu/81

Ta strona została uwierzytelniona.
77

— Józef ostrzy broń, szepnął Osborne do William’a.
Nadeszła nakoniec pora udać się do Wauxhalu.

VI.
Wauxhall.

Dotąd, jak widzimy, wszystko w naszej powieści tchnie pogodą i spokojem; wypadki, przez nas opowiadane, w zwykłym po sobie następują porządku. Bo i jakże mogliśmy wejść w sferę zdarzeń nadzwyczajnych, kiedyśmy się nie wychylali jeszcze z domu uczciwego ajenta bankowego, gdzie przechadzka, śniadanie, objad i parę czułych westchnień wypełnia żywot spokojnych mieszkańców Russell Square. Wszystko cośmy dotąd powiedzieli, da się zamknąć w tych kilku wyrazach: Osborne zakochany w Amelji zaprosił jednego z dawnych znajomych na objad i na przejażdżkę do Wauxhalu. Józef Sedley kocha Rebekę. Czy będzie posiadać przedmiot swoich westchnień? Oto właśnie co pozostaje do wyjaśnienia.
Powiedzieliśmy już że młode towarzystwo było na wyjezdem do Wauxhalu. Józef zajął miejsce na przedzie powozu obok miss Sharp, którą cisnął całym swoim ciężarem, w głębi zaś usiadł Osborne pomiędzy Amelją i kapitanem Dobbin.
Każdy był pewnym, że tego wieczora Józef zapyta Rebekę czy zechce nosić imię mistress Sedley. Rodzice nawet, jak się zdawało, nie byliby temu związkowi przeciwni. Ojciec Sedley zarzucał zawsze synowi próżność egoizm, gnuśność, zniewieściałość, żartował z jego pretensji i hołdowania modzie, wyśmiewał bez litości prze-