Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/110

Ta strona została uwierzytelniona.
106

do miss Crawley odpłacano im najczarniejszą niewdzięcznością.
Prócz tego — awans Rawdona, ogłoszenie jego naz wy w rozkazach dziennych — zaniepokoiło te miłosierne i chrześcijańskie serca.
A nuż przypadkiem ciocia się da ubłagać — wiedząc iż został pułkownikiem i kawalerem Łaziebnego orderu? Kto może zaręczyć czy niegodne stworzenie, które zostało jego żoną, nie wkradnie się znowu w jej łaski?
Pastorowa ułożyła — pod wpływem słusznego gniewu — kazanie o marności sławy wojskowej i powodzeniu złych ludzi; mąż nie rozumiejąc ani słowa, przeczytał je parafjanom.
Pitt znajdował się tego dnia pomiędzy słuchaczami: udał się do kościoła z dwiema swojemi siostrami w zastępstwie starego baroneta, który w kolatorskiej ławce nader się rzadko pokazywał.
Od czasu odjazdu Rebeki stary niedowiarek oddawał się bez żadnego hamulca niegodziwym nałogom Postępowanie jego stało się skandalem w hrabstwie a hańbą dla syna. Nigdy miss Horrecks nieprzyczepiała tyle wstążek do kapelusza co obecnie. Sąsiednie domy przestały bywać w zamku Crawley królowej.
Baronet pijał ze swoimi dzierżawcami w Madbury, podczas targów jeździł do Southampton czwórką, wielkim powozem: miss Horrocks siadywała przy nim z prawej strony.
Pan Pitt biorąc dzienniki do ręki, drżał codzień z obawy — czy nie wyczyta przypadkiem ogłoszenia ślubu ojca z tą kobietą? Miłość własna jego ciężką przecho-