Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/222

Ta strona została uwierzytelniona.
218

szczęście domowe w tej rodzinie? A te panienki tak naturalne, miłe i dobrze wychowane! Marta malowała znakomicie kwiaty, a z jej pracami można było się spotkać na wszystkich loterjach fantowych, urządzanych na prowincji przez Towarzystwo dobroczynności. Emma, której wierszyki w piśmie perjodycznem z wielkiem powodzeniem drukowane były, słusznie mogła być uważaną za słowiczka w rodzinie. Fanny i Matylda śpiewały duety, podczas kiedy matka akompanjowała im na fortepianie a Marta i Emma, wsparta wdzięcznie jedna o drugą, słuchały śpiewu sióstr w rzewnym niemal zachwycie. Ale nikt nie słyszał ciężkich, godziny trwających prób owych duetów, ani też bębnienia na fortepjanie, do którego matka gwałtem prawie zasadzała swoje córeczki. Jednem słowem mistres Bute mężnie stawiła czoło wszystkim trudnościom i niepowodzeniom domowym, a jeżeli najczęściej odwrócić ich nie była w stanie, to zawsze ukryć je przynajmniej przed światem potrafiła.
Jako dobra matka, troskliwa o zapewnie córkom losu, mistress Butte przyjmowała u siebie marynarzy z Southampton, seminarzystów z Winchester i oficerów kwaterującego tam pułku. Oprócz tych stara się wszelkiemi siłami ściągnąć do siebie młodych adwokatów i zachęcała często Dżim’a żeby jej swoich towarzyszów polowania przyprowadził. Czegożby wreszcie nie zrobiła matka dla szczęścia ukochanych dzieci?
Pomiędzy kobietą tak wysoce cnotliwą i potępieńcem podobnym baronetowi, nie mogło być nic wspólnego; zupełne zerwanie stosunków między braćmi było zatem