Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/225

Ta strona została uwierzytelniona.
221

Ten uścisk mocnym odorem tytoniu zaprawiony, przy kolącej, od tygodnia niegolonej brodzie, nie miał zbyt wiele powabu dla młodej kobiety. Szczęściem przypomnienie brata Southdown’a który nosił wąsy i palił cygara, pozwoliło jej wyjść zwycięsko z tej ciężkiej próby.
— Ale, ale — mówił baronet, uwalniając lady Joannę z czułego uścisku — widzę że Pitt’owi brzuch rośnie! Powiedz mi, moja kochana, mąż twój czytuje ci zapewne swoje wieczne kazania, naprzykład setny psalm wieczornego hymnu, nieprawdaż mości Pitt? Horrocks, przynieś no prędko panu kieliszek likieru i ciastko dla pani! No, i czegoż stoisz jak bałwan z otwartą gębą? Ja tu was nie zatrzymuję wcale i nie wymagam żebyście się ze mną starym kilka dni mieli nudzić sami, a i mnie nie bardzobyście zabawili; jak widzicie, mam już stare swoje nawyknienia, i pędzę życie samotne przy fajce i triktraku.
— Ja umiem także grać w triktrak — rzekła lady Joanna i uśmiechem — zawsze prawie grywałam z ojcem i z miss Crawley.
— Lady Joanna mogłaby służyć ojcu do tej gry, tak przez niego lubionej — dodał Pitt uroczystym jak zwykle głosem.
— To nic nie znaczy — odparł baronet — to was nie zmusza wcale do tego żebyście się tu instalowali — nie, nie. Jedźcie do Mudbury, mistress Riencer będzie wam niezmiernie rada, albo też zajedźcie na pro bostwo. Butte was zatrzyma pewno na obiad, i będzie uszczęśliwiony z waszych odwidzin. On tyle ma dla