Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/240

Ta strona została uwierzytelniona.
236

stniejszem dla niego; jeżeli dotąd trzymał gotówkę odziedziczoną po ciotce, to dla tego tylko, żeby oczyszczając swoje interesa z jednej strony, nie stracić tyleż z drugiej.
Odgłos dzwonów założonych rozlegał się w około, kościoł powleczono czarnem suknem, a okna domu i plebanji zakryte były żaluzjami. Butte Crawley dla przyzwoitości nie był na meetingu, który się odbył w hrabstwie z powodu wyścigów konnych, ale poszedł spokojnie na objad do rodziny Fuddlestone, gdzie przy kieliszku dobrego porto, rozmawiano o nieboszczyku i jego następcy. Miss Betsy, poślubiona niedawno siodlarzowi z Mudbury, wygłaszała patetyczne wykrzykniki. Chirurg Glauber przyszedł odwidzić rodzinę zmarłego, złożyć jej swoje głębokie uszanowanie i dowiedzieć się o zdrowiu pań. Zgon baroneta był jedynym przedmiotem rozmów w Mudbury i w oberży „pod herbami Crawlejów“. Gospodarz domu powrócił do swej siedziby z pastorem, który od czasu do czasu zaglądał do sali trunkodajnej i próbował piwo pana Horrocks’a.
— Mamże napisać do twego brata, czy chcesz sam tego dopełnić? zapytała lady Joanna nowego baroneta.
— Jako głowa rodziny — odrzekł sir Pitt — muszę, sam napisać do niego. Poszlę mu zaproszenie na pogrzeb jak tego przyzwoitość wymaga.
— A... co do mistress Rawdon?... zapytała nieśmiało.
— Joanno, Joanno, zawołała lady Southdown, czy pomyślałaś co mówisz?
— Nie ma wątpliwości że mistress Rawdon jest w