Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/243

Ta strona została uwierzytelniona.
239

mu nowe jego stanowisko i przymioty osobiste zdawały się zapewniać — do zapewnienia bratu i pokrewnym Butte odpowiednej i godnej ich pozycji. Kto wie, może go nawet dręczyły trochę wyrzuty że sam jeden posiadał dostatki, będące dla tylu ludzi niegdyś podnietą nadziei, a dziś przedmiotem zazdrości. Panowanie Pitt’a zaledwie kilka dni dopiero liczyło, a człowiek ten był dziś zupełnie inny niż przedtem. Plan jego postępowania w przyszłości był już ułożony. Miał on niezachwiane postanowienie być sprawiedliwym i uczynnym, zrzucić jarzmo lady Southdown i zachować najlepsze stosunki z wszystkimi członkami rodziny.
W takim też duchu pełnym umiarkowania i godności był napisany list do Rawdona, gdzie obok tego dźwięczne wyrazy i szumne okresy zawierały najszczytniejsze myśli, a wszystko razem dostarczało obficie materjału do wprawienia w zachwyt nadobnego sekretarza, którego pióro szybko biegało po papierze idąc za słowami dyktującego.
— To będzie kiedyś najznakomitszy mowca w parlamencie, myślała sobie lady Joanna. Co to za rozum! Co za nieprzebrana dobroć! Prawdziwie, to jest człowiek genjalnych zdolności! Natura wprawdzie trochę za chłodna, ale grunt doskonały! O! to genjusz, bez wątpienia.
Pitt Crawley był już przedtem list swój ułożył, każde wyrażenie przeważył, potem wyuczył się go doskonale na pamięć, i z przebiegłością w udawaniu, dyplomatom tylko właściwą, wyrecytował w danej chwili swojej żonie, osłupiałej z podziwienia i zachwytu.