Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/274

Ta strona została uwierzytelniona.
270

dają się wzruszyć miłemi krotochwilami tych prawdziwych niewiniątek.
Pewnego dnia Amelja pozwoliła — na usilne nalega nia panien Dobbin — żeby Jerzy cały dzień w Denmark Hill przepędził. Nieobecność żywego malca w domu sprzyja najlepiej pisaniu listów, Amelja więc napisała dość obszernie do majora Dobbin Mówiąc o pomyślnej wiadomości jaką siostry majora jej udzieliły Amelja łączyła serdeczne życzenia szczęścia tak dla niego jak i dla przyszłej towarzyszki, którą sobie wybrał, i dziękowała mu za liczne dowody prawdziwej przyjaźni w nieszczęściu jej okazane. Dalej następowały szczegóły o małym Jerzym, który pojechał na cały dzień do Denmark Hill. List Amelji zawierał wiele wyrażeń podkreślonych i kończył się podpisem najżyczliwszej przyjaciółki Amelji Osborne. Przez zapomnienie — co się jej rzadko zdarzało — Amelja nie wspomniała nic o lady O’Dowd, o której siostrze wyraziła się słowami podkreślonemi: Narzeczona majora. Wiadomość o tym związku pozwoliła Amelji być swobodniejszą w koresspodencji aniżeli przedtem, skorzystała więc z tego żeby miała żywić do Glorwiny coś nakształt zazdrości, tego Amelja pewnoby sobie nigdy nie przebaczyła!
Wieczorem mały Jerzy, uszczęśliwiony z swojej wycieczki, powrócił z starym woźnicą w powozie sir Willjama Dobbin, z pięknym zegarkiem i łańcuszkiem złotym zawieszonym na szyi. Chłopiec opowiedział natychmiast matce że jakaś pani, stara i trochę brzydka ściskała go ze łzami w oczach i darowała mu ten piękny zegarek. Malec dodał że ta pani mu się nie bardzo