Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/290

Ta strona została uwierzytelniona.
286

gień na kominku rozniecony i że gościowi na niczem nie zbywa. Miss Briggs wyniosła się na wyższe piętro ze swego pokoju, dokąd wniesiono rzeczy baroneta, a w końcu ukazała się we drzwiach Becky z uśmiechem na ustach i z puszką blaszaną w ręku.
— Byłam pewną że mi brat nie odmówi i do nas się przeniesie, rzekła Rebeka z radością promieniejącą w oczach.
I w samej rzeczy Becky była niezmiernie zadowoloną. Z łatwością tak się potrafiła urządzić że Rawdon nie zawsze mógł być na objedzie w domu; dla baroneta były to najprzyjemniejsze wieczory, które przepędzał sam jeden w towarzystwie tylko bratowej i miss Briggs. Becky często zaglądała oo kuchni, bo sama prawie zajmowała się przyrządzaniem dla szwagra ulu bionych potraw.
— Jakże się bratu ten puding podoba? mówiła Rebeka; właśnie dla brata sama go przyrządzałam. Umiem jeszcze wiele znacznych potraw robić, byleby tylko brat tył łaskaw nas odwidzać.
— Do czego tylko bratowa się dotknie, to już jest doskonałe — odpowiedział baronet z wyszukaną grzecznością — nie jadłem nigdy tak wybornego pudingu.
— Potrzeba starać się być użytecznym swoją własną osobą w czem tylko można, kiedy się prowadzi maleńkie gospodarstwo, powiedziała wesoło Rebeka.
Sir Pitt odpowiedział na to że najważniejszą zaletą kobiety jest rządność w domowem gospodarstwie i że przymiot ten w najwyższym stopniu odznacza jego bratowę, godną być żoną cesarza nawet.