— Mama mnie nigdy tak nie ściska — powiedział, kiedy jesteśmy w domu.
Po tem odezwaniu się dziecka nastąpiła chwila ogólnego milczenia. Każdy prawie czuł się zakłopotanym a Becky rzuciła na syna spojrzenie, w którem nie można się było dopatrzeć czułości. Rawdon bardzo był wdzięczny bratowej za sympatję okazywaną jego syno wi, ale w stosunkach lady Joanny i Rebeki zaszła wi doczna zmiana, bo już tym razem nie było tej swobody i przyjaźni nawet, którą można było dostrzedz w cza sie poprzedniej bytności Rebeki w Crawley, kiedy nasza heroina starała się zjednać sobie wszystkich. Dwie trafne uwagi małego Rawdona oziębiły trochę stosunek pomiędzy dwiema matkami, a przytem, kto wie, może sir Pitt był nadto nadskakujących dla swojej bratowej?
Mały Rawdon, jak każdy silny chłopiec w jego wieku, wolał towarzystwo męskie niż kobiece i zawsze był gotów biedz za ojcem do stajni kiedy Jim towarzyszył mu w tej wycieczce. Rawdonek był w dobrych stosunkach z gajowym swego stryja i lubił go bardzo. Pewnego dnia pan James, pułkownik i gajowy wybrali się na pololowanie na bażanty i zabrali z sobą małego Rawdona. Potem znowu urządzili — ku nieopisanej radości małego chłopca — polowanie na szczury w stodole, czy też w jakimś starym budynku. Pozatykano starannie niektóre jamy, wpuszczono łasice do innych i każdy czekał na swojem stanowisku, z kijem wzniesionym do uderzenia na nieprzyjaciela. Mały jamnik pana James, sławny Forceps, stał nieruchomy z łapką podniesioną w górę, i z wielkiem wzruszeniem przysłuchiwał się krzykom
Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/311
Ta strona została uwierzytelniona.
307