Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/316

Ta strona została uwierzytelniona.
312

mentarną i z biegiem spraw publicznych. W domu cały niemal czas przepędzał na czytaniu nowych politycznych broszur, traktujących sprawy bieżące. Biedna lady Joanna niepokoiła się niesłychanie o męża, który — jak mówiła — zabijał się pracą i nocnem czuwaniem. Baronet tymczasem wszedł w bliższe stosunki z ministrami i z wybitniejszymi osobistościami w parlamencie, przekonany że w krótkim czasie niezawodnie sam luminarzem zostanie.
Łagodny i nieśmiały charakter lady Joanny budził w Rebece uczucie pogardy, którego prawie ukryć nie mogła. Ta naturalna prostota i otwartość w obcowaniu z wszystkimi — którą się odznaczała lady Joanna — ciężyły niezmiernie Rębece, co nawet przy talencie udawania nie mogło nie wpłynąć na ich stosunki. Nie można się więc dziwić że obecność Rebeki stała się dla jej bratowej ciężarem i krępowała ją nieznanym jej dotąd przymusem. Lady Joanna widziała że mąż jej ciągle tylko z Rebeką rozmawiał, zdawało się jej nawet że się niememi czasem znakami ci państwo porozumieć umieli, gdy tymczasem sir Pitt nigdy prawie nie miał nic do powiedzenia żonie, nigdy z nią ważnych nie poruszał kwestji. Wprawdzie lady Joanna nic z tego zgoła nie rozumiała, ale niemniej przeto czuła się upokorzoną widząc że nie ma nic lepszego do zrobienia ponadto jak milczeć, wówczas kiedy pierwsza lepsza intrygantka jak mistress Rawdon o wszystkiem sądzić umie i na wszystko ma gotową odpowiedź, której nie brak ani trafności, ani złośliwego dowcipu. Każda żona w takich warunkach czuje się osamotnioną, tem więcej