Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.
28

piąca leżała w łóżku. Dopiero szósty tydzień mijał odkąd się ożenił, a już zezwalał, nie sprzeciwiając się bynajmniej, żeby inna kobieta żartowała przed nim z jego żony... i nie wyrzucał sobie tej występnej obojętności.
— To źle, bardzo źle — szeptało temu zacnemu małżonkowi sumienie — ale trudno! co robić kiedy żarciki takie wychodzą z ust pięknej kobiety. Zresztą ilokroć Stublowi, Speneyowi i innym kolegom opowiadał kronikę swoich zwycięstw miłosnych, chwaląc się że po między wszystkiemi kobietami nie spotkał żadnej okru tnej — zwierzenia te wywoływały uwielbienia kolegów.
Jerzy wyobraził sobie że przeznaczeniem jego było zdobywać i zakrwawiać serca wszystkich niewiast. Przeznaczeniu zaś poddać się trzeba bezwarunkowo. Ponieważ nadto Amelja zamiast mordować męża skargami zazdrośnemi, wylewała łzy swoje i narzekała na niedolę w ciszy i opuszczeniu, zdawało się Jerzemu że się niczego nie domyśla, gdy tymczasem intryżka jego z panią Crawley nie była dla nikogo tajemnicą. Ile razy mogła się pozbyć jenerała, jeździł z nią na spacer, kłamiąc przed Amelją że się udaje na służbę, Amelja wiedziała że mąż kłamie.
Kiedy żona spędzała wieczory samotna i opuszczana lub w zajmującem tawarzystwie brata i majorowej, mężulko przebywał tymczasem u Crawleyów, przegrywał pieniądze do Rawdona i łudził się że Rebeka schnie z miłości do niego. Nie można powiedzieć żeby to uczciwe stadło zmówiło się na ogrywanie go — pani dobrodziejka jednakże wzięła na siebie rolę obałamucania Jerzego, kiedy mąż go ogrywał niemiłosiernie. Osborne