Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/325

Ta strona została uwierzytelniona.
321

powierzonych bonie, która przybierała manjery wielkiej pani. W rozmowie z siostrą Mistress Bullock wysypywała jak z rękawa świętne imiona swoich znajomych, okraszając ten suchy katalog znakomitości ploteczkami, które obiegały salony wielkiego świata. Jej Frydryczek był żywym obrazem lorda Klaudjusza Dolypood, we wszystkiem do niego podobny; Marylka zwróciła na siebie uwagę pani baronowej N. na przechadzce w Rochamton. Według pani Bullock siostra jej miała święty obowiązek wpynąć na ojca żeby coś dla tych aniołów zapewnił i o ich przyszłości pomyślał, Fryderyczek mógłby i powinnienby wejść do gwardji, ale potrzebaby majorat dla niego wyrobić, pan Bullock krwawo się pocił żeby kupić posiadłość ziemską, ale należało przytem zebrać posag dla córki.
— Ja liczę na ciebie, moja droga — mówiła przyjaźnie mistress Bullock do siostry — bo to, co na mnie z fortuny ojca przypadnie, powinno według zwyczaju zostać przy imieniu mego syna. Nie uwierzysz co to za poczciwa i zacna ta Rhoda Macmull, o której ci już wspomniałam: wyobraź sobie że ma zamiar zaraz po śmierci swego ojczyma, lorda Casteltody — który już długo przy napadach epileptycznych nie pociągnie — ma, jak ci powiadam, projekt oczyścić z długów dobra rodziny Casteltody i utworzyć majorat dla małego Macduff Macmul.... nasz Fryderyczek mógłby mieć także ordynację. Namów więc ojca żeby u nas umieszczał swoje kapitały, lepiej to, niż na Lombard Street; przecież to nawet nie wypada żeby ojciec do zupełnie obcych sobie jak Stumpy i Rowd miał się udawać.