Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/326

Ta strona została uwierzytelniona.
322

Po tego rodzaju rozmowach, których główną tręścią była próżność, połączana z nikczemnością, mistres Bullock obdarzyła siostrę całusem, bez silnego natężęnia strun sercowych, rabierała swoją niedołężną dziatwę i odjeżdżała do siebie.
Te odwiedziny królowej mody w domu Russel-Square jeszcze więcej psuły jej interesa. Jej ton protekcyjny nie zachwycał ani siostry, ani ojca, który za każdym razem coraz to nowe kapitały do domu spółkowego Stumpy i Rowdy odnosił.
Nasza biedna wdowa z Brompton czuwała jak zawsze nad swojem dzieckiem, nie przeczuwając nawet że ten drogi skarp był przedmiotem tylu gorących życzeń i myśli. Owego wieczora kiedy Jane Osborne opowiedziała ojcu swoje spotkanie z bratankiem, starzec nie wyrzekł na to ani słowa, ale się nie rozgniewał wcale, a przed udaniem się na spoczynek powiedział córce „dobra noc“ głosem nieco łagodniejszym, prawie czulszym niż zwykle. Może rozmyśla nad tem, co usłyszał od córki, ale to pena że się o szczegółach jej wizyty u panien Dobbinn dowiadywał, a w parę tygodni potem zapytał córkę co zrobiła z małym zegarkiem i z łańcuszkiem złotym, który miała zwyczaj nosić na szyi?
— Ale mój ojcze — odpowiedziała z przestrachem — to był mój własny zegarek... Sama go za moje pieniądze kupiłam.
— Wybierz sobie drugi zegarek, najpiękniejszy jaki znajdziesz — powiedziedział starzec; poczem nastąpiło głuche milczenie.
Panny Dobbin nalegały ciągle żeby Amelja pozwo-